Obserwatorzy

środa, 4 lutego 2015

Avene Cicalfate, antybakteryjny krem regenerujący ~recenzja~

Hej ślicznotki!

Mamy już luty! Jeden z moich ulubionych miesięcy :) i to właśnie jakoś dziwnym trafem, zawsze 
od tego miesiąca spełniam moje postanowienia noworoczne :) powróciłam do ćwiczeń z Ewką na które w ostatnich miesiącach nie miałam czasu. Jak bardzo mi tego brakowało! Wystarczy troszkę poćwiczyć i człowiek od razu lepiej się czuje :) :*

No ale przejdźmy do rzeczy! Dzisiaj kilka słów o kremie który stał się moim wybawieniem!
Mowa o kremie firmy Avene Cicalfate :)



Od producenta:

Antybakteryjny krem regenerujący do skóry podrażnionej.

Wskazania: - stany zapalne skóry (liszaje, zajady, popękane usta, trudno gojące się blizny, pieluszkowe zapalenie skóry) oraz podrażnienia po zabiegach dermatologicznych (usuwanie zmian, szwy, elektrokoagulacja) i kosmetycznych (laser; depilacja)

Właściwości: idealny dla wrażliwej skóry niemowląt, dzieci i dorosłych. Woda termalna (45%) koi podrażnienia, siarczan miedzi i siarczan cynku pomagają w ich zapobieganiu dzięki działaniu antybakteryjnemu. Krem zawiera również mikronizowany sukralfat, aktywny składnik wspomagający regenerację tkanek skórnych. Nie zawiera substancji zapachowych i konserwujących.

Skład: avene thermal spring water (avene aqua); caprylic/capric triglyceride; mineral oil (paraffinum liquidum); glycerin; hydrogenated vegetable oil; zinc oxide; propylene glykol; polyglyceryl-2 sesquiisostearate; peg-22/dodecyl glycol copolymer; aluminium sucrose octasulfate; aluminium stearate; beeswax (cera alba); copper sulfate; magnesium stearate; magnesium sulfate; microcrystalline wax (cera microcristallina); zinc sulfate

Cena: 45-50zł/100ml

Moja opinia:

Tubka wykonana jest z metalu. Dzięki czemu można bez problemu do końca wycisnąć 
resztkę kosmetyku. Krem jest bezzapachowy. Konsystencja dość treściwa i trzeba dobrze go rozsmarować aby nie bielił skóry. 


Krem można stosować pod makijaż, jednak nie polecam przy cerach tłustych oraz mieszanych jest zbyt ciężki. Ja stosuję go co kilka dni na noc, lub w ciągu dnia kiedy nie nakładam makijażu. Szczególnie polecam po wszelkich zabiegach kosmetycznych takich jak kwasy oraz mikrodermabrazja. Krem działa antybakteryjnie oraz kojąco.  Tworzy tzw opatrunek na skórze. W żaden sposób nie zapycha. Pozostawia delikatny tłusty film, ale o to chodzi w tego rodzaju kremach. Tak więc dla mnie to żaden problem. Tym bardziej, że od razu po zastosowaniu czuć wyraźne nawilżenie skóry, które utrzymuje się bardzo długo.

Uratował mi skórę kiedy mądra Iza testowała na sobie mocny kwas glikolowy :( miałam bardzo mocno zaczerwienioną oraz podrażnioną skórę. Wtedy poleciła mi go koleżanka, kupiłam i został ze mną na dłużej. Jest lekiem na wszelkie podrażnienia, szybko regeneruje skórę i uspokaja. Rano skóra jest widocznie wyciszona i wygląda na wypoczętą.  Krem jest bardzo wydajny, starcza na bardzo długo.  Polecam również w przypadku bardzo suchej skóry. Dobrze nawilża.

Uważam, że każdy powinien mieć w swojej kosmetyczce ten krem, który ma tak wiele zastosowań oraz sprawdza się w wielu przypadkach.

Moja ocena: 10/10

Znacie już ten krem? Jak u Was się sprawdził? Czy również okazał się dla Was tak jak i dla mnie moją pielęgnacyjną perełką? :)

Pozdrawiam

I.

:*