Małe zakupy :)

Witajcie Kochani :) 

W ostatnim czasie udało mi się nabyć kilka drobiazgów. Jako że jestem kosmetoholiczką, oczywiście znalazło się kilka nowości w moim kuferku :)

 

Zakupiłam kilka kosmetyków z oriflame, ostatnio bardzo polubiłam tą markę.  Zaczęłam teraz intensywnie testować :) i jak narazie na niczym się nie zawiodłam. Kupiłam dwa żele pod prysznic. Oczywiście mają w składzie SLS, ale pięknie pachną. Jestem uzależniona od balsamów do ciała więc, nie mam problemów z przesuszeniem skóry. Uwielbiam maseczki do twarzy, postanowiłam zakupić pędzel do ich aplikacji. Jest bardzo precyzyjnie wykonany. Zobaczymy jak się sprawdzi w praktyce. Wzbogaciłam się również o biały lakier do końcówek french. Ma mały zgrabny pędzelek, co ułatwia malowanie nawet cienkich linii. Zastanawiam się jak z trwałością. Ale zobaczymy.. Listerine stay white. Bardzo lubię i stosuje regularnie. Żel antycellulitowy Perfect. Mimo iż jestem szczupła, mam cellulit.. no ale jak wiecie to dzięki hormonom. 99% kobiet go ma :) szczerze mówiąc nie wierze w cuda, że niby żel ma mi pomóc.. to zwykła bujda. Ale bardzo lubię efekt ujędrnienia i chłodzenia, jakie dają tego typu wspomagacze walki z cellulitem.

Od jakiegoś czasu zakochałam się w serii Swedish SPA. Zakupiłam więc dwa nowe nabytki :)

Scrub drobnoziarnisty do twarzy oraz olejek do ciała i do masażu. 

Mój nowy sweterek, który kupiłam w KappAhl. 

Jak Wam się podoba?

 A tu przedstawiam Wam mojego pieska Dżasterka który mieszka u rodziców. Zdjęcia robione rok temu w maju :)

Pozdrawiam :)

I.