Obserwatorzy

poniedziałek, 18 listopada 2013

My free time ;)

Po ciężkim tygodniu w pracy i w szkole nastał dzień wolny :) dzień regeneracji, odpoczynku i relaksu.
 Dzisiaj robię tylko to na co mam ochotę :)


Nadrabiam zaległości na you-tube i blogach :)


Moja ulubiona prasa kosmetyczna


Gorąca czekolada <3


Świeżutki pedicure :)


Świeżutka hybryda w kolorze nude :)
Jak Wam się podoba?




A tu mój pieseczek Dżasterek :) wykąpany, pachnący i czyściutki a jednak niezadowolony :)
Nie wiem jak Wy ale ja czasami potrzebuje takiego dnia dla siebie. 
:)

Pozdrawiam
I.

piątek, 8 listopada 2013

Nawilżający balsam do stóp z algami Avon Foot Works - recenzja

Dzisiaj parę słów o kosmetyku który od kilku miesięcy stał się moim ulubieńcem.
Mowa o balsamie do stóp z algami Avon foot works



Od producenta:

Nawilżający balsam do stóp z algami "Morska bryza"
Odżywcza formuła zawierająca sól morską i wyciąg z alg. Natychmiast nawilża skórę stóp.
SPOSÓB UŻYCIA: Stosować na czyste, suche stopy. Wmasować w skórę aż do wyschnięcia.

Skład:

Cena: 14zł/75ml

Ode mnie:

To już moje 2 opakowanie. Kupuję go w promocji za 9.90zł.
 Balsam zamknięty jest w poręcznej tubie o pojemności 75ml, zakończoną zakrętką. 
Ma ciekawą i przyjemną dla oka szatę graficzną.


 Bez problemu wyciśniemy tyle kosmetyku ile potrzebujemy. Posiada konsystencję żelu w którym 
znajdują się malutkie drobinki mieniące się w świetle.


Jest bardzo wydajny i już niewielka ilość produktu daje nam solidne nawilżenie. Ma przepiękny morski zapach który wprost uwielbiam. Po wmasowaniu w stópki od razu czuć obiecywany efekt. Skóra jest dobrze nawilżona, miękka, gładka i do tego cudnie pachnie. 
Nawilżenie czuć przez długi czas. 
Z czystym sumieniem polecam! Tak jak nigdy nie przepadałam za kremami do stóp tak ten pokochałam. 
Uważam że jak najbardziej jest wart swojej ceny!

Moja ocena: 10/10

Mam jeszcze ochotę na peeling z tej samej serii, który również często jest w promocji za 9.90zł. Więc z pewnością jeszcze się na niego skuszę.
Znacie ten produkt? Jakie jest Wasze doświadczenie z kremami do stóp? 
Chętnie poczytam :)


Mamy już prawdziwą i typową polską szarą jesień. 
Sezon na gorącą herbatkę i kocykowanie z książką uważam za otwarty!
Dodatkowo w tak ponury dzień odpalam świeczki i delektuje się zapachem :)
-tym razem wiśnia z czekoladą z biedronki :)



Pozdrawiam 

I.

środa, 6 listopada 2013

Pastel pink szpikulce :)

Jeden z moich ulubionych odcieni pastelowy róż, nazywany przeze mnie kolor - jogurt truskawkowy :)
na serdecznym palcu zagościł lakier z drobinkami w kolorze srebra, dodatkowo tym razem postanowiłam wypiłować je na wzór delikatnego szpikulca, a oto efekt:


użyte lakiery:


Avon nailwear pro+ pastel pink 9.90zł
Avon Colortrend silver plated 8.90zł



do wykonania tego manicure użyłam również:
 base&top coat oriflame 11zł
oliwka do skórek Eveline 12zł


jak Wam się podoba?
Jakie jest Wasze zdanie w kwestii kształtu paznokci? jesteście za czy przeciw?




jak wiecie zazwyczaj noszę paznokcie spiłowane na prosto, skusiłam się obecnej modzie na szpikulca i muszę przyznac że nawet mi się podoba :) taka mała zmiana.


Pozdrawiam

I.

wtorek, 5 listopada 2013

Podstawowe akcesoria kosmetyczne, mój codzienny makijaż :)

Oprócz gąbek i pędzli warto mieć w kosmetyczce akcesoria które w łatwy i szybki sposób pomogą nam stworzyć nienaganny makijaż.
Dzisiaj chcę Wam przedstawić kilka przyborów, które zawsze mam w zasięgu ręki podczas wykonywania codziennego makijażu :)

Waciki, patyczki


To jedne z najważniejszych przyborów :) jestem pewna, że większość z Was używa ich na co dzień.
Waciki pozwolą zachować nam czystość pędzli, którymi wykonujemy makijaż. Nie mówimy tu tylko o tym, że po zakończonym makijażu możemy nimi zdezynfekować przybory i wyczyścić je. Także w trakcie gdy aplikujemy jeden cień, a za chwilę będziemy tym samym pędzlem nakładać inny kolor, wacik pozwoli nam na szybkie wyczyszczenie przyrządu i sprawi ze kolory na oku się nie zabrudzą.
Gdy zdarzy nam się makijażowa wpadka np. gdy pędzel omsknie się i zrobi kleks zamiast artystycznej plamy -patyczek sprytnie zajmie się wyczyszczeniem każdego miejsca, także tych słabiej dostępnych, jak np. wewnętrzne kąciki oka.

Chusteczki mokre


Mokre chusteczki są świetne, gdy potrzebujesz zrobić makijaż, a akurat nie masz możliwości odświeżenia rąk - wycierasz dwukrotnie i gotowe. Dodatkowo gdy używamy mokrych chusteczek do demakijażu oczu, w razie wpadki makijażowej, np. obsypanego brokatem policzka, szybko zetrzesz niechcianego intruza z twarzy.

Chusteczki suche


Suche chusteczki używam np. do zabezpieczenia dekoltu, aby go nie wybrudzić, a także do wycierania rąk pomiędzy kolejnymi etapami pracy.

Pęseta


Nawet jeśli nie regulujecie łuku brwiowego samodzielnie, dobrze jest mieć to magiczne narzędzie zawsze pod ręką :) np. w momencie kiedy tuż przed ważnym wyjściem pojawi się między brwiami niechciany włosek. Pęsetę używam również do przyklejania sztucznych kępek rzęs. Najlepsze są te dobrze zaostrzone, najlepiej skośnie ścięte, o idealnie przylegających szczypcach, tak by były w stanie porwać nawet najkrótsze włoski.

Zalotka



Tak! Kobiety uwielbiają zalotki :) Każda z nas chce przecież mieć powabne, podkręcone rzęsy. Do tego przede wszystkim służy zalotka, a także do unoszenia bardzo krótkich sztywnych rzęs. Pamiętajmy tylko, aby nie zrobić sobie krzywdy podczas jej użytkowania i aby nie stosować jej codziennie - potrafi kruszyć włoski rzęs i mocno je osłabić.

Temperówka


Nie muszę chyba tłumaczyć :) bez tego ani rusz! szybko naostrzymy nasza ulubiona kredkę do oczu lub konturówkę do ust. Dostępne są również kredki już z wbudowaną temperówką.
Temperówka służy nie tylko do ostrzenia kredek, jest także świetnym narzędziem przeciwbakteryjnym
-wystarczy włożyć kredkę w otwór, dwa razy przekręcić i mamy czystą końcówkę.

Kolejne akcesoria które przeznaczone są do nakładania pudru.
Puszek czy pędzel?
Czego używać? puszka czy pędzla? Oba mają swoje zastosowanie. Sypki puder nałożony puszkiem lepiej się trzyma i daje ładniejszy efekt - skóra pozostaje gładka przez dłuższy czas. Pędzel jest potrzebny do nakładania pudru w kamieniu i robienia poprawek w ciągu dnia.

 Puszek do sypkiego pudru


Pokochasz go jeśli jesteś posiadaczką tłustej cery - gdy przy pomocy puszka wklepiesz puder w strefę T i policzki, na wiele godzin pozbędziesz się błysku z twarzy.
Dobry puszek do makijażu powinien być miękki, ale nie zbyt miękki. Zwykle pokryty jest materiałem, np. frotte lub welurem/aksamitem, czasami tez cienką bawełną.

Pędzel

Doskonały do nakładania pudru w kamieniu i wykonywaniu poprawek w ciągu dnia. Choć wyjątkowo możemy go użyć do nakładania sypkiego pudru, jednak zasadniczo się do tego nie nadaje. Nakłada puder jedynie powierzchniowo, tak że nie przylega on do skóry, a cera pozostaje matowa bardzo krótko i nie jest wygładzona. Prawie natychmiast po upudrowaniu twarz zaczyna się błyszczeć. Rozprowadzamy puder, zaczynając od środkowych partii twarzy i posuwaj się w kierunku zewnętrznym.
Myj pędzel co trzeci dzień lub przynajmniej wycieraj go w papierową chusteczkę zwilżoną spirytusem, by pozbyć się bakterii!

Szczotka do rozczesywania rzęs, brwi


Ja używam starej spiralki po tuszu do rzęs :) ładnie rozczesuje moje posklejane rzęsy. A do brwi wystarczy mi tradycyjny grzebyk ze szczoteczką :)


To by było na tyle :)

A czy Wy macie swoje ulubione akcesoria które ułatwiają Wam wykonanie codziennego makijażu?

Pozdrawiam

I.

poniedziałek, 4 listopada 2013

Zalotka elektryczna - recenzja ;)

Witajcie Kochane :)

Dużo z Was pyta mnie jak spisuje się zalotka. 
W związku z tym postanowiłam przedstawić Wam krótką recenzję :)

Instrukcja obsługi: Otwórz wieczko i umieść w zalotce dwie baterie. Przesuń guzik, aby uruchomić nagrzewanie (zapali się dioda). Silikonowa nakładka pod wpływem temperatury zmieni kolor z czerwonego na biały. Ściśnij rzęsy na 15 sekund i gotowe :)


Zalotka podkręca nasze rzęsy pod wpływem temperatury :) Stosujemy ją na nieumalowane rzęsy (pokryte tuszem mogą się połamać i są bardziej oporne na podkręcanie). Łapiemy włoski jak najbliżej nasady (uważaj by nie przyciąć skóry - może to być bardzo bolesne), inaczej efekt nie będzie naturalny.


Moje rzęsy z natury są mało podkręcone :( jak widać na zdjęciu po lewej stronie.
 Po użyciu zalotki bardzo ładnie się podkręciły. Co ciekawe po zwykłej zalotce, rzęsy zazwyczaj szybko wracają do stanu pierwotnego. Podkręcenie nie jest trwałe, a w przypadku elektrycznej efekt utrzymuje się bardzo długo. 
Aby go utrwalić, maluję rzęsy tuszem. Co prawda, staram się używać jej rzadko, ponieważ wiadomo że tego typu urządzenia niszczą rzęsy. Trzeba podchodzić do tego z głową.

Zalotka wykonana jest dość solidnie. Zapłaciłam za nią około 9zł w promocji, uważam że jest warta swojej ceny. 
Nie ma się co martwić że oparzymy sobie powiekę. Dzięki silikonowej nakładce jest to niemożliwe :)

Koniec końcem jestem z niej bardzo zadowolona i u mnie sprawdza się bez żadnych zastrzeżeń.
Jestem zadowolona z efektu końcowego.


Moja ocena
10/10

A Wy macie jakieś doświadczenie z zalotkami? Zarówno zwykłymi jak i tymi elektrycznymi?

Pozdrawiam

I.