Obserwatorzy

poniedziałek, 31 sierpnia 2015

L`Oreal, True Match ~zapowiedź testów~

Dwa tygodnie temu w ramach współpracy z firmą L`Oreal otrzymałam zestaw 3 podkładów True Match z nową ulepszoną formułą. Niestety wcześniejsza wersja kompletnie się u mnie nie sprawdziła. Jak będzie w przypadku tego produktu? 
Jak tylko zakończę testy podzielę się z Wami moją opinią :)



Póki co mogę zdradzić, iż zaobserwowałam już kilka plusów :)
Ale o tym niebawem!

A czy Wy próbowałyście już nowej wersji podkładu?
Jak u Was się sprawdził?

Pozdrawiam

I.

poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Iza na zakupach! :)

Ot tak wybrałam się do centrum handlowego! Jak zawsze w moim przypadku wszystkie drogi prowadzą do drogerii :) Oto co kupiłam! Jak zawsze wszystko bardzo potrzebne!!! :)


Batiste suchy szampon, bardzo przyjemny orientalny zapach :) 14.99zł/200ml

Versace Women, jeden z moich ulubionych zapachów do którego powracam co jakiś czas, delikatny kobiecy i na każdą okazję 219zł/100ml

Bioderma Sensibio Eye, mój ulubiony żel pod oczy to już 2 opakowanie 29zł/15ml

Balmi malinowy balsam do ust na który czaiłam się już od dawna :) 19,99/7g

Iwostin Solecrin 50+ filtr do twarzy, bez którego nie ruszam się z domu 37zł/50ml


Już wkrótce nowe recenzję! Troszkę nazbierało mi się tego :) ale obiecuję znaleźć znacznie więcej czasu na bloga :*

Pozdrawiam

I.

:*

MAC cudowny duet! puder prasowany i podkład ~recenzja~

MAC (moje absolutne cudo) :) Produkty kupiłam prawie rok temu. Jednak dopiero teraz doczekały się recenzji :)
Mowa o pudrze prasowanym MAC Select Sheer oraz podkładzie MAC Studio Fix Fluid


Od producenta:

Przejrzysty, jedwabisty puder prasowny w kompakcie. Lekko się nakłada, nie zmienia naturalnego odcienia skóry ani nie zostawia smug. Nadaje skórze naturalną witalność i rozświetla ją. Kompakt wyposażony w lusterko i okrągłą zamszową gąbeczkę. Sprawia, że skóra wygląda nieskazitelnie.
Na stronie producenta dostępnych 16 odcieni. 

Skład: Talc, Silica, Octyldodecyl Lactate, Isononyl, Nylon-12, Lecithin, Ascorbyl Palmitate, Aluminum Sulfate, Zeolite, Zein, BHT, Sorbic Acid, Mathylparabrn, Propylparaben, Butanaparaben

Cena: 106zł/12g




Studio Fix Fluid SPF 15 to płynna wersja słynnego pudrowego podkładu firmy MAC o nazwie Studio Fix. Daje naturalne średnie krycie, które można stopniować, jak również nieskazitelne matowe wykończenie. Nie zawiera olejków, długo trwa na twarzy, a dla codziennej ochrony przed słońcem zawiera filtr SPF 15.

Cena: 126zł/30ml

Skład:




Moja opinia:

Puder zamknięty jest w poręcznej puderniczce która posiada lusterko oraz elegancką gąbeczkę. Wygląda bardzo elegancko 
i zmieści się w każdej torebce.

Zarówno puder jak i podkład posiadam w odcieniu NC35 jest to naturalny odcień skóry wpadający delikatnie w żółty. 
Puder bardzo ładnie wtapia się w skórę, tworząc z podkładem gładką i rozświetloną cerę. 

Posiadam cerę tłustą, puder ładnie ją matowi. Niestety działanie jest krótkotrwałe. Po kilku godzinach muszę użyć obowiązkowo bibułek matujących. Puder nie zmienia koloru na twarzy, nie tworzy maski. Jest lekki, tworzy na skórze aksamitne wykończenie.
Jest fajny, ale za taką cenę powiem szczerze spodziewałam się lepszego i dłuższego matu. Dodatkowo jest bardzo niewydajny wystarczył mi na około 3 miesiące :(

Podkład znajduje się w szklanej buteleczce z zamknięciem. Jest możliwość dokupienia pompki, która w ławy sposób odmierzy potrzebną ilość kosmetyku. Podkład jest średnio-kryjący, można stworzyć bardziej kryjący efekt nakładając kolejną cienką warstwę. U mnie sprawdził się rewelacyjnie. Posiadam rozszerzone pory i delikatne przebarwienia. Mimo to cera jest bardzo ładnie wyrównana już po jednej warstwie. Odcień który wybrałam to NC5 (naturalny odcień) który wtapia się w moją cerę. Jest lekki, nie tworzy efektu maski. Jestem bardzo zadowolona z efektu który utrzymuje się cały dzień. Podkład jest bardzo wydajny. Opakowanie o pojemności 30ml starczyło mi na około 10 miesięcy. 

Moja ocena:
Puder: 8/10 minusy za krótkotrwały efekt matu
Podkład: 10/10 mój faworyt!!! i jak dotychczas najlepszy podkład jaki miałam!

A Wy znacie, używałyście tych produktów?
Jakie jest Wasze zdanie?
Chętnie poczytam!

Pozdrawiam

I.

:*

środa, 29 lipca 2015

Pomadka MAC Relentlessly Red Matte

Witajcie dziewczyny!!!

Dziś na blogu kilka słów o pomadce która w ostatnim czasie skradła moje serce.. 
Mowa o pomadce MAC w limitowanym odcieniu Relentlessly Red która posiada matowe wykończenie..


Od producenta:

Jedna z najbardziej lubianych przez wizażystów pomadek w eleganckim opakowaniu. 
Występuje w wielu odcieniach i 7 wariantach:

- matte,
- satin,
- amplified creme,
- frost,
- glaze,
- lustre, 
- cremesheen

Często występuje także w limitowanych edycjach

Skład:

 Ricinus Communis (Castor) Seed Oil, Trioctyldodecyl Citrate, Glyceryl Triacetyl Hydroxystearate, Euphorbia Cerifera (Candelilla) Wax, Octyldodecanol, Silica, Simmondsia Chinesis (Jojoba) Seed Oil, Beeswax (Cera Alba), Sesamum Indicum (Sesame) Seed Oil, Ozokerite, Copernica Cerifera (Carnauba Wax), Cetyl Ricinoleate, Microcrystalline Wax (Cera Microcristallina), Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Vanillin. May contain: Mica, Titanium Dioxide (CI 77891), Iron Oxides (CI 77491, CI 77492, CI 77499), Bismuth Oxychloride (CI 77163), Carmine (CI 75470), Blue 1 Lake (CI 42090), Red 6 (CI 15850), Red 6 Lake (CI 15850), Red 7 Lake (CI 15850), Red 21 (CI 45380), Red 28 Lake (CI 45410), Red 30 Lake (CI 73360), Red 33 Lake (CI 17200), Yellow 5 Lake (CI 19140), Yellow 6 Lake (CI 15985), Yellow 10 Lake (CI 47005), ILN23512.

Cena: 85zł / 3g




Moja opinia:

Pomadka zamknięta jest w małym, eleganckim i poręcznym opakowaniu. Konsystencja kremowa,
 bardzo dobrze rozprowadza się na ustach. Posiada przepiękny waniliowy zapach. 
Kolor który wybrałam  to żywy różowawy koral. 



Pomadka nałożona na usta utrzymuje się bez poprawek około 5 godzin. Jest bardzo wytrzymała na ścieranie podczas jedzenia, picia. Szminka jest kryjąca. Ma przepiękny kolor który w moim przypadku ożywia cały makijaż. Bardzo dobrze się w nim czuję. Przed aplikacją wcieram w usta delikatny nawilżający balsam, dzięki czemu usta są dobrze nawilżone :)


Moja ocena: 10/10! :)

A Wy znacie pomadki Mac-a? Jak u Was się sprawdziła? 
Chętnie poczytam Wasze opinie na jej temat :)

Pozdrawiam serdecznie

I.





piątek, 29 maja 2015

Murier Acne Action Asr+ krem redukujący trądzik ~recenzja~

Hej!

Dzisiaj opowiem Wam kilka słów o kremie marki Murier który został stworzony specjalnie z myślą o cerze trądzikowej, problematycznej. 


Krem otrzymałam w ramach współpracy z firmą Murier. Stosowałam regularnie przez 2 miesiące.

Kilka słów od producenta:

Krem Acne Action Asr+ zawiera wyciąg z roślinnych komórek macierzystych i ekstrakt z zielonej herbaty. Unikalne połączenie dobrodziejstw natury i nowoczesnej medycyny wspomaga odbudowę skóry. Bogactwo aktywnych składników sprawia, że krem jest odpowiedni do pielęgnacji skóry problematycznej, przede wszystkim tłustej i trądzikowej. Polifenole, taniny i kofeina zawarta w zielonej herbacie oraz witamina E walczą z wolnymi rodnikami i wspomagają ochronę przed zagrożeniami związanymi z aktywnym trybem życia. Stosując krem regularnie poprawimy wygląd oraz kondycję skóry.

Rezultaty:

- zmniejsza błyszczenie i przetłuszczanie skóry
- normalizuje pracę gruczołów łojowych
-zwęża i oczyszcza pory
- redukuje istniejący trądzik, zapobiega powstawaniu nowych zmian

Skład:

 
Cena: 119zł/50ml

Moja opinia:

Zdecydowałam się na ten krem z tego względu, że mam cerę tłustą problematyczną z rozszerzonymi porami. Byłam bardzo ciekawa jakie jest jego działanie. Stosowałam go codziennie rano oraz wieczorem na oczyszczoną skórę twarzy.

Produkt zamknięty jest w zgrabnej tubce o pojemności 50ml. Konsystencja jest lekka. Krem bardzo szybko się wchłania ale po nałożeniu pozostawia delikatną "lepką" warstwę. Ma bardzo przyjemny delikatny zapach cytrusów :)

 

Jeśli chodzi o działanie to zauważyłam widoczną redukcję niedoskonałości. Cera stała się bardzo gładka, jędrna i ma piękny koloryt. Jest promienna i rozświetlona. Niestety nie zauważyłam ograniczenia błyszczenia się skóry. Chyba żaden kosmetyk nie jest w stanie tego zrobić :) Cera nadal się błyszczy. Pory również nie zostały zwężone, ale są zdecydowanie bardziej czyste. Zaskórniki zostały zredukowane. Mimo to jestem bardzo zadowolona z działania kremu. Plusem jest również to że krem mnie nie uczulił. Nie czułam żadnego dyskomfortu po nałożeniu go na skórę. Dobrze nawilża. Punkty odejmuję za wyżej wymienione nie zauważone zmiany o których mówił producent.
 
Moja ocena: 7/10!

Znacie może tą markę? Jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Chętnie się dowiem :)

Jestem również w trakcie testów odżywki do rzęs Murier Lash :) Efekty niebawem!


Dziękuję bardzo firmie Murier za możliwość przetestowania produktu. Jednocześnie informuję iż, nie wpłynęło to na moją recenzję kremu.


Udanego weekendu dziewczyny!

I.

:*

sobota, 2 maja 2015

La Roche Posay Effaclar, oczyszczający żel do twarzy ~recenzja~

Witajcie kobietki!!

Jak Wam mija majówkowe popołudnie? Mnie niestety dopadła angina i mam romans z łóżkiem i antybiotykiem! :( No ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.. Nadrabiam zaległości blogowe, książkowe, oraz piszę pracę licencjacką.. w międzyczasie opowiem Wam o żelu do mycia twarzy firmy La Roche Effaclar :)


Od producenta:

Żel przeznaczony jest do skóry wrażliwej i tłustej, zmniejsza łojotok i ułatwia eliminację łoju, równocześnie nie powodując podrażnień skóry. Wskazany do codziennej pielęgnacji skóry ze skłonnością do powstawania trądziku i/lub podrażnionej środkami wysuszającymi. Łagodnie eliminuje zabrudzenia dzięki swej nieagresywnej bazie myjącej, bez mydła , bez barwników, bez alkoholu, bez parabenów. Poprawia stan naskórka i dzięki działaniu soli cynku ułatwia usunięcie nadmiaru łoju. W rezultacie stosowania skóra odzyskuje równowagę fizjologiczną i jest doskonale przygotowana do zabiegów pielęgnacyjnych. Zawarta w żelu Woda termalna z La Roche-Posay (pH 5,5) koi i łagodzi podrażnienia.Nowa formuła to według producenta nie tylko niższa cena i większa pojemność, ale także wyższa skuteczność.


Skład:


Cena: 30zł/200ml

Moja opinia:

Produkt zamknięty jest w wygodnej tubie, o pojemności 200ml. Ma bardzo delikatny prawie niewyczuwalny zapach cytrusów.  Żel jest gęsty przez co wystarcza na bardzo długo. Używam go codziennie regularnie rano i wieczorem po dokładnym demakijażu. Bardzo dobrze oczyszcza oraz orzeźwia skórę, działa ściągająco. Polecam przy cerach tłustych i jednocześnie wrażliwych. Nie podrażnia, ani nie wysusza. U mnie sprawdził się rewelacyjnie. Jestem w trakcie użytkowania drugiego opakowania. Na noc stosuję krem effaclar duo (tu link do recenzji kremujestem zakochana w tej serii :) <3 idealnie współgrają i redukują wszelkie niedoskonałości.



Moja ocena: 10/10!

Absolutnie nie mam się do czego przyczepić! Moi faworyci w pielęgnacji skóry! A Wy znacie tą serię? Jak u Was się sprawdził żel lub krem?

Pozdrawiam

I.

środa, 4 lutego 2015

Avene Cicalfate, antybakteryjny krem regenerujący ~recenzja~

Hej ślicznotki!

Mamy już luty! Jeden z moich ulubionych miesięcy :) i to właśnie jakoś dziwnym trafem, zawsze 
od tego miesiąca spełniam moje postanowienia noworoczne :) powróciłam do ćwiczeń z Ewką na które w ostatnich miesiącach nie miałam czasu. Jak bardzo mi tego brakowało! Wystarczy troszkę poćwiczyć i człowiek od razu lepiej się czuje :) :*

No ale przejdźmy do rzeczy! Dzisiaj kilka słów o kremie który stał się moim wybawieniem!
Mowa o kremie firmy Avene Cicalfate :)



Od producenta:

Antybakteryjny krem regenerujący do skóry podrażnionej.

Wskazania: - stany zapalne skóry (liszaje, zajady, popękane usta, trudno gojące się blizny, pieluszkowe zapalenie skóry) oraz podrażnienia po zabiegach dermatologicznych (usuwanie zmian, szwy, elektrokoagulacja) i kosmetycznych (laser; depilacja)

Właściwości: idealny dla wrażliwej skóry niemowląt, dzieci i dorosłych. Woda termalna (45%) koi podrażnienia, siarczan miedzi i siarczan cynku pomagają w ich zapobieganiu dzięki działaniu antybakteryjnemu. Krem zawiera również mikronizowany sukralfat, aktywny składnik wspomagający regenerację tkanek skórnych. Nie zawiera substancji zapachowych i konserwujących.

Skład: avene thermal spring water (avene aqua); caprylic/capric triglyceride; mineral oil (paraffinum liquidum); glycerin; hydrogenated vegetable oil; zinc oxide; propylene glykol; polyglyceryl-2 sesquiisostearate; peg-22/dodecyl glycol copolymer; aluminium sucrose octasulfate; aluminium stearate; beeswax (cera alba); copper sulfate; magnesium stearate; magnesium sulfate; microcrystalline wax (cera microcristallina); zinc sulfate

Cena: 45-50zł/100ml

Moja opinia:

Tubka wykonana jest z metalu. Dzięki czemu można bez problemu do końca wycisnąć 
resztkę kosmetyku. Krem jest bezzapachowy. Konsystencja dość treściwa i trzeba dobrze go rozsmarować aby nie bielił skóry. 


Krem można stosować pod makijaż, jednak nie polecam przy cerach tłustych oraz mieszanych jest zbyt ciężki. Ja stosuję go co kilka dni na noc, lub w ciągu dnia kiedy nie nakładam makijażu. Szczególnie polecam po wszelkich zabiegach kosmetycznych takich jak kwasy oraz mikrodermabrazja. Krem działa antybakteryjnie oraz kojąco.  Tworzy tzw opatrunek na skórze. W żaden sposób nie zapycha. Pozostawia delikatny tłusty film, ale o to chodzi w tego rodzaju kremach. Tak więc dla mnie to żaden problem. Tym bardziej, że od razu po zastosowaniu czuć wyraźne nawilżenie skóry, które utrzymuje się bardzo długo.

Uratował mi skórę kiedy mądra Iza testowała na sobie mocny kwas glikolowy :( miałam bardzo mocno zaczerwienioną oraz podrażnioną skórę. Wtedy poleciła mi go koleżanka, kupiłam i został ze mną na dłużej. Jest lekiem na wszelkie podrażnienia, szybko regeneruje skórę i uspokaja. Rano skóra jest widocznie wyciszona i wygląda na wypoczętą.  Krem jest bardzo wydajny, starcza na bardzo długo.  Polecam również w przypadku bardzo suchej skóry. Dobrze nawilża.

Uważam, że każdy powinien mieć w swojej kosmetyczce ten krem, który ma tak wiele zastosowań oraz sprawdza się w wielu przypadkach.

Moja ocena: 10/10

Znacie już ten krem? Jak u Was się sprawdził? Czy również okazał się dla Was tak jak i dla mnie moją pielęgnacyjną perełką? :)

Pozdrawiam

I.

:*

sobota, 31 stycznia 2015

~Marzenia się nie spełniają, marzenia się spełnia :) ~

Hej kochane! :)

Witam się z Wami po długiej przerwie. Taak, wiem długo mnie nie było.. :( ale musicie mi wybaczyć! Zakładanie własnego biznesu jest nie lada wyzwaniem.. starałam się o dotację, a biegania i załatwiania ogrom! Pochłonęło to ogromną ilość mojego czasu :( do tego jeszcze studia i brak czasu na cokolwiek! Całe szczęście wszystko poszło zgodnie z moim planem :) mam już swój ukochany salonik :) co prawda nie jest to gabinet moich marzeń, ale na początek jak najbardziej wystarczający :) Mimo wszystko uważam, że warto walczyć o swoje marzenia i niczego nie żałuję! Kocham to co robię
i nie wyobrażam sobie robić w życiu coś innego!

A teraz wracam do Was ze zdwojoną siłą :) Tęskniłam za światem blogowym!
Co nie znaczy, że od czasu do czasu nie zaglądałam na Wasze blogi :)

Dzisiaj przedstawię Wam na dobry początek mix zdjęciowy związany z moją pracą i pasją :)

           

           


           

           

           

        

       

     


Pozdrawiam Was serdecznie!

W poniedziałek pojawi się nowy post z recenzją :)

I.