Witajcie kobietki!!
Jak Wam mija majówkowe popołudnie? Mnie niestety dopadła angina i mam romans z łóżkiem i antybiotykiem! :( No ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.. Nadrabiam zaległości blogowe, książkowe, oraz piszę pracę licencjacką.. w międzyczasie opowiem Wam o żelu do mycia twarzy firmy La Roche Effaclar :)
Od producenta:
Żel przeznaczony jest do skóry wrażliwej i tłustej, zmniejsza łojotok i ułatwia eliminację łoju, równocześnie nie powodując podrażnień skóry. Wskazany do codziennej pielęgnacji skóry ze skłonnością do powstawania trądziku i/lub podrażnionej środkami wysuszającymi. Łagodnie eliminuje zabrudzenia dzięki swej nieagresywnej bazie myjącej, bez mydła , bez barwników, bez alkoholu, bez parabenów. Poprawia stan naskórka i dzięki działaniu soli cynku ułatwia usunięcie nadmiaru łoju. W rezultacie stosowania skóra odzyskuje równowagę fizjologiczną i jest doskonale przygotowana do zabiegów pielęgnacyjnych. Zawarta w żelu Woda termalna z La Roche-Posay (pH 5,5) koi i łagodzi podrażnienia.Nowa formuła to według producenta nie tylko niższa cena i większa pojemność, ale także wyższa skuteczność.
Skład:
Cena: 30zł/200ml
Moja opinia:
Produkt zamknięty jest w wygodnej tubie, o pojemności 200ml. Ma bardzo delikatny prawie niewyczuwalny zapach cytrusów. Żel jest gęsty przez co wystarcza na bardzo długo. Używam go codziennie regularnie rano i wieczorem po dokładnym demakijażu. Bardzo dobrze oczyszcza oraz orzeźwia skórę, działa ściągająco. Polecam przy cerach tłustych i jednocześnie wrażliwych. Nie podrażnia, ani nie wysusza. U mnie sprawdził się rewelacyjnie. Jestem w trakcie użytkowania drugiego opakowania. Na noc stosuję krem effaclar duo (tu link do recenzji kremu) jestem zakochana w tej serii :) <3 idealnie współgrają i redukują wszelkie niedoskonałości.
Moja ocena: 10/10!
Absolutnie nie mam się do czego przyczepić! Moi faworyci w pielęgnacji skóry! A Wy znacie tą serię? Jak u Was się sprawdził żel lub krem?
Pozdrawiam
I.
Zdaje się, że miałam próbkę, produkt pełnowartościowy chętnie wypróbuję :) Ja też coś się źle czuję, majówkę spędzam w domu z książkami i filmami, więc nie jest źle :))
OdpowiedzUsuńNie znam zelu ale generalnie kosmetyki z tej firmy i owszem ;).Chwale sobie :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że się sprawdził ale zdecydowanie nie do mojej buźki :o)
OdpowiedzUsuńuwielbiam kosmetyki tej firmy, kiedyś miałam też żel i bardzo mi on pasował ;)
OdpowiedzUsuńTo może być coś dla mojej twarzy, muszę się za nim rozejrzeć.
OdpowiedzUsuńchętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńzapraszam na recenzję błyszczyków powiększających usta, oraz do obserwowania :)
http://prostozkosmetyczki.blogspot.com/2015/05/wibo-spicy-lip-gloss-recenzja.html
Nie znam niestety, ale kusząco się prezentuje:)
OdpowiedzUsuń